Z dystansu o wydarzeniach sportowych, niekoniecznie tych z pierwszych stron
W samo południe na Ludwinowie spotkały się dwie ekipy obecnie drugoligowe, które maja na swoim koncie tytuł Mistrza Polski. Górą byli goście, którzy wygrali 2:0, aczkolwiek mecz mógł potoczyć się inaczej, gdyby Brązowi wykorzystali rzut karny.
W niedzielne popołudnie, na obiekcie przy Hetmańskiej w Rzeszowie można było obejrzeć świetne spotkanie okraszone aż siedmioma bramkami. Zwroty akcji, sytuacje pod obiema bramkami i świetny doping. Wygrał obecny lider drugiej ligi, ale goście pokazali się z bardzo dobrej strony.
Sporo czasu spędziłem na hokejowych arenach, jednak na początku lutego pojawiłem się na lodowisku przy ulicy Siedleckiego po raz pierwszy z obiektywem. Mecz był za to świetny. Zwroty akcji, efektowne bramki i szybka gra. Oba zespoły mam nadzieję spotkają się ze sobą w finale, aczkolwiek w niedzielny wieczór górą byli goście.
W sobotnie, wczesne przedpołudnie postanowiłem odwiedzić rzeszowskie Podpromie, aby obejrzeć najciekawsze spotkanie w Tauron Pucharze Polski siatkarek. Po zaciętym spotkaniu zwyciężył gospodynie 3:1, ale nie był to dla nich spacerek. Kibice ewidentnie nie mogli się nudzić, a momentami na parkiecie mieliśmy nie lada emocje.
Do Hali pod Dębowcem zawsze warto przyjechać. Tym jednak razem, oprócz dobrego spotkania pomiędzy BKS Bostik Bielsko – Biała vs DevelopRes można było spotkać Świętego Mikołaja. Po pierwszych dwóch setach wydawało się, że goście z Podkarpacia gładko pokonają gospodynie, jednak siatkarki BKS doprowadziły do tie-breaku.
Mimo mojej olbrzymiej sympatii dla gospodarzy, chciałem, aby ambitna postawa zawodników Sokoła została nagrodzona choćby punktem. Tak się stało, choć w pomeczowych rozmowach zawodnicy gości podkreślali, że jedno oczko w ich sytuacji nic nie daje. Szkoda, bo wszystko wskazuje na to, że ta nieco większa piłka zniknie z urokliwej Ostródy.
Na Ludwinów przybyła ekipa, która w tym sezonie debiutuje na poziomie drugiej ligi. Patrząc na wyniki, radzą sobie nieźle. Patrząc na mecz – widać że to ekipa z charakterem. Do przerwy powinno być 3:1, a było 0:0. W drugiej połowie lepiej zaczęli wyglądać goście i … stracili dwie bramki.
Piękna pogoda w Bielsku, złota polska jesień nie przyniosła dobrego nastroju siatkarkom BKS. Wydawało się, że punkty w tym meczu są w ich zasięgu, a tymczasem przyszło przełknąć gorzką pigułkę. Dziewczyny z Bydgoszczy mogły cieszyć się z okazałego zwycięstwa 3:0, a rozczarowana Ewelina Nowak zapewniała, że na treningach gra wygląda inaczej.
W sobotnie popołudnie wylądowałem w Jaskółczym Gnieździe na spotkaniu tarnowskiej Unii z KSZO. Goście szybko objęli prowadzenie, które do końca bronili. Nie udało im się to, bo Jaskółki tuz przed ostatnim gwizdkiem arbitra zdołały wyrównać.
Goście w tym sezonie jeszcze nie poznali smaku zwycięstwa, zdobyli zaledwie dwie bramki, a na inauguracje sezonu dostali srogą lekcję w derbach od Wieczystej. W Chełmku zawodnicy Clepardii sami skomplikowali sobie sprawę prokurując rzut karny już w drugiej minucie meczu. Dalej było jeszcze gorzej.