Z dystansu o wydarzeniach sportowych, niekoniecznie tych z pierwszych stron
Imprezy halowe w legendarnym Spodku mają swoją długą tradycję. Tym razem mierzyły się ekipy zaprzyjaźnione z Górnikiem Zabrze i GKS Katowice. Turniej wygrali ci drudzy, Zabrzanie zdobyli brąz. Najwięcej mówiło się jednak o faulu Łukasza Podolskiego, a największą gwiazdą był Szymon Marciniak.
Pierwsze koty za płoty i sesja zdjęciowa dla młodych siatkarek ze Sparty Świątniki Górne. Po fakcie wiele rzeczy zrobiłbym inaczej, ale chyba wyszło przyzwoicie jak na debiut. Sporo też dodały urocze zawodniczki. Duża przyjemność, frajda, ale i odpowiedzialność.
Aura sprzyja zmianie ze sportów outdoorowych na indoor. Hala na Piaskach Wielkich nie rozpieszczała jednak temperaturą, co może wpłynęło na tempo gry. Piłkarki z Olsztyna dzielnie się broniły, jednak w końcu musiały ulec wyżej notowanym przeciwniczkom.
Jak się okazało, było to ostatchine tchnenie piłkarskiej jesieni dla obu drużyn. Chyba dobrze, bo jedni i drudzy wyglądali na mocno zmęczonych sezonem, który dla amatorów przyniósł profesjonalne obciązenia. Niemniej jednak, po dobrym meczu w słonecznej acz mroźnej aurze, obie ekipy sprawdiedliwie podzieliły sie punktami.
Debiutująca na parietach małopolski żeńska drużyna siatkarska Sparty postawiła się wyżej notowanym rywalkom. Trzeba jednak przyznać, że zawodniczki z Myślenic zagrały dobry mecz i nie zlekcewarzyły przeciwniczki. W efekcie oglądaliśmy fajny mecz, choc oświetlenie na sali nie rozpieszczało fotografującego.
W świetle jupiterów i przy minusowej temperaturze obie drużyny stworzyły całkiem żwawe widowisko. Pierwsza część należała do gości, ale to gospodarze wykorzystali brak koncentracji tuz po przerwie i dwukrotnie umieszczali piłkę w bramce. Mróz i nierówno oświetlone boisko – łatwo nie było.
W meczach takich jak ten, zdjęcia robią się same. Dobra pogoda, niezłe światło i dynamiczna, zacięta gra. Oba zespoły lubią i potrafią grać w piłkę, ale niestety tylko jeden z zespołów mógł cieszyć się po końcowym gwizdku. Piłkarska jesień w pełnej krasie.
Złota polska jesień, słońce i całkiem żwawe zawody w myślenickiej Serie B. Przed meczem sesja zdjęciowa do kalendarza, bo Nowy Rok już blisko, a po meczu zasłużona radość gospodarzy z trzech punktów. Spotkanie bez złośliwości, z doprawdy świetną obsadą sędziowską.
Na trybunach celebrowanie przyjaźni i kibicowskie święto. Na murawie walka, nieco szarpana gra i dwa gole dla Kolejorza. Tak wyglądał mecz na szczycie polskiej Ekstraklasy. Jak powiedział na konferencji prasowej trener Pasów – wygrał zespół lepszy.
Derby rządzą się swoimi prawami, a przy tym są zawsze widowiskiem zaciętym. Tak było i tym razem, plus ciągła zmiana pogody. Ostre słońce, chmury, ulewa a na koniec tęcza i znowu słońce. W takich to okolicznościach przyrody okazało się, że Jawor Pany!