Stara piłkarska prawda mówi, że szczęście sprzyja lepszym. Trudno stwierdzić, czy Hutnik w tym meczu był gorszy. Zanim bowiem mecz z Motorem na dobre się rozkręcił, to gospodarze przegrywał już 0:2. Obie bramki zaś padły w niecodziennych okolicznościach.