Z dystansu o wydarzeniach sportowych, niekoniecznie tych z pierwszych stron
Pełna sala, głośny doping, a na parkiecie dwie dobre ekipy żeńskiej siatkówki. Tym razem górą były gospodynie, wygrywając 3:0 i rozgrywając bardzo dobre zawody. Na hali na Mokotowie byłem pierwszy, ale na pewno nie ostatni raz. Widać, że siatkarski klimat tam jest.
Pierwsze koty za płoty i sesja zdjęciowa dla młodych siatkarek ze Sparty Świątniki Górne. Po fakcie wiele rzeczy zrobiłbym inaczej, ale chyba wyszło przyzwoicie jak na debiut. Sporo też dodały urocze zawodniczki. Duża przyjemność, frajda, ale i odpowiedzialność.
Siatkówka to piękny sport, a jeszcze piękniejszy na takiej hali jak krakowska Tauron Arena. Świetne widowisko, super atmosfera i emocje do samego końca. Tylko przegranych żal…
Wcześniejsze spotkania obu drużyn obfitowały w emocje i walkę. W sobotnie popołudnie na Zarabiu walki może i było sporo, ale emocji niedużo. Dosyć wspomnieć, że trzeci set mógł skończyć się wynikiem „do jednego”, choć przyjezdne poczynały sobie na parkiecie całkiem nieźle.
Gdzieś w ferworze walki przegapiłem galerię z tego spotkania, a szkoda by było aby zaginęła. Mecz zacięty, kilka zgrabnych ujęć i emocji. Niestety, gospodarze musieli uznać wyższość gości po tie-breaku.
Nie samymi Mistrzostwami w piłkę nożną człowiek żyję. W sobotnie popołudnie odwiedziłem halę w Wieliczce gdzie gospodynie wraz z zespołem z Nowego Dworu stworzyły bardzo fajne widowisko. Wygrały siatkarki Solnej po tie-breaku.
Pierwszy mecz ukraińskiej drużyny na „swoim” obiekcie na suchych Stawach. Tłumy mieszkańców Krakowa spragnionych siatkówki na najwyższym poziomie i nieco klaustrofobiczna hala. Na niej przeważali kibice Resovii, którzy zobaczyli zwycięstwo ich zespołu w trzech setach.
W sobotnie, wczesne przedpołudnie postanowiłem odwiedzić rzeszowskie Podpromie, aby obejrzeć najciekawsze spotkanie w Tauron Pucharze Polski siatkarek. Po zaciętym spotkaniu zwyciężył gospodynie 3:1, ale nie był to dla nich spacerek. Kibice ewidentnie nie mogli się nudzić, a momentami na parkiecie mieliśmy nie lada emocje.
Sport toczył się nieco w cieniu Covidu i niestety półfinały Tauron Ligi odbył się przy pustych trybunach. A szkoda, bo rzeszowska publiczność zasłużyła, aby obejrzeć takie widowiska. Po ostatnim secie żal było patrzeć na smutek zawodniczek z Łodzi.